Wyprawa na Cotopaxi i Chimborazo Aleją Wulkanów Ekwadoru przez Ruminahui i Iliniza Norte

Program wyprawy do Ekwadoru

Dla osób dolatujących indywidualnie:
Rozpoczęcie wyprawy: QUITO
Zakończenie wyprawy: GALAPAGOS

Dzień 1: Przelot do Quito

Spotykamy się na lotnisku z liderem wyprawy dwie godziny przed planowanym odlotem. Opuszczamy Europę i lecimy do Quito. Położenie stolicy Ekwadoru sprzyja natychmiastowej aklimatyzacji do zmagań na wysokości, ponieważ lądujemy na lotnisku położonym na wysokości 2800 metrów. Na miejscu transfer do hotelu i nocleg.

Dzień 2: Mitad del Mundo 2450 m

Dzisiaj czeka nas wycieczka na równik. Wyruszamy z Quito w krótką podróż na północ od centrum miasta. Po około 20 kilometrach docieramy do miejsca, gdzie znajduje się Mitad del Mundo – Środek Świata. Zwiedzimy tutaj muzeum etnograficzne Ekwadoru i znany piramidalny monument, którego każda ze stron wskazuje odpowiednią dla niej stronę świata. Budowla zwieńczona jest pięciotonową kulą o średnicy 4,5 metra i została wzniesiona w miejscu domniemanej linii równika ustalonej przez XVIII-wieczną wyprawę, której celem było jego odnalezienie. W rzeczywistości pomiary te były niedokładne, a rzeczywisty środek globu leży około 240 metrów na południe od monumentu. Podczas wycieczki odwiedzimy również faktyczne położenie linii równika, gdzie czekają nas pomiarowe atrakcje 😉 Tego dnia nieznacznie obniżymy wysokość, by załagodzić skutki lądowania na wysokości prawie 3000 metrów.

Dzień 3: Wejście na Pichincha 4784 m

Rozpoczynamy naszą akcję górską w Ekwadorze. Dzisiaj wznosimy się bardzo szybko naszym busem na wysokość 4300 metrów wijącymi się serpentynami ponad Quito. Czeka nas następnie bardzo przyjemny trekking zwieńczony zdobyciem urokliwego szczytu Pichincha 4784 m. Ze szczytu będziemy mogli podziwiać niesamowitą panoramę stolicy Ekwadoru. Następnie schodzimy na dół i wracamy z powrotem do Quito. Na miejscu jesteśmy około godziny 17.

Dzień 4: Wejście na Ruminahui 4721 m

Dzisiejszy dzień rozpoczniemy od przejazdu z Quito do Parku Narodowego Cotopaxi. Po dotarciu na miejsce zdobędziemy szczyt Ruminahui 4721 m, położony bardzo blisko od drugiego najwyższego szczytu Ekwadoru – Cotopaxi. Piramidalny stożek wulkaniczny obserwowany ze szczytu Ruminahui zrobi na nas z pewnością duże wrażenie, już za kilka dni i my zdobędziemy tą wdzięczną górę. Po udanym ataku szczytowym wracamy na dół do Machachi, gdzie zakwaterujemy się w hotelu na nocleg.

Dzień 5: Schronisko Nuevos Horizontes 4750 m

Dzień rozpoczynamy śniadaniem w hotelu, a następnie kierujemy się w stronę naszego pierwszego pięciotysięcznika do zdobycia – Iliniza Norte 5126 m. Dzisiaj odbędziemy trekking do schroniska Nuevos Horizontes 4750 m – ostatniego punktu noclegowego przed atakiem na szczyt. Dojście do niego zajmie nam około 2,5 godziny. Późne popołudnie i wieczór spędzimy regenerując siły przed jutrzejszym atakiem szczytowym.

Dzień 6: Iliniza Norte 5126 m

Dzisiaj zdobędziemy swój pierwszy 5 tysięcznik w Ekwadorze. Pobudka wcześnie rano. Około 3 nad ranem rozpoczynamy 5 godzinny trekking na szczyt. Na samej górze czeka nas chwila na podziwianie panoramy na przepiękny Park Narodowy Cotopaxi z samym wspaniałym szczytem wulkanicznym Cotopaxi na czele. Po chwili spędzonej na szczycie schodzimy w dół, mijamy schronisko Nuevos Horizontes i pakujemy się do naszych wozów. Popołudniu przejeżdżamy do wyjątkowego schroniska Tambopaxi u podnóża Cotopaxi. Budynek jest przepięknie umiejscowiony, znajdujemy się u stóp drugiej najwyższej góry w Ekwadorze. Sprawia on wrażenie wysokiej klasy lodży. Gwarantujemy, że nigdy wcześniej nie widzieliście równie pięknego schroniska 😉 Na miejscu możecie się spodziewać nawet przeszklonych pokoi skierowanych w stronę idealnego stożka Cotopaxi.

Dzień 7: Schronisko Tambopaxi 3750 m

Dzień wolny przeznaczony na regenerację po ataku szczytowym na Iliniza Norte. Znajdujemy się w miejscu słynącym z przepięknej scenerii. Główną atrakcją jest rzecz jasna górująca nad nami piramida Cotopaxi. Tuż ponad naszym schroniskiem, jest niesamowicie widoczna i wręcz hipnotyzuje swoją idealną sylwetką.  Dookoła nas znajdują się również liczne konie pasące się na okolicznych polanach, co dodaje uroku temu miejscu. Dzisiejszy dzień przeznaczymy na relaks i krótkie spacery po okolicy. Koniecznie weźcie ze sobą aparaty, ponieważ sceneria dookoła nas i potężne Cotopaxi na przeciwko, aż prosi się do odbycia długich sesji zdjęciowych 🙂 Nocujemy w schronisku Tambopaxi.

Dzień 8: Schronisko Cotopaxi 4800 m

Dzień zaczniemy spokojnie, w końcu nikt nie chce opuszczać najpiękniejszego schroniska świata 😉 Dla chętnych możliwa jest dzisiaj jazda konna po okolicy. Cały czas towarzyszy nam widok na Cotopaxi – jeden z najwyższych na świecie stratowulkanów. Jednak to nie wysokość przyciąga tutaj największą uwagę…Idealny stożkowaty kształt, pokryty dodatkowo grubą kołdrą śniegu powala swoim widokiem każdego, kto go zobaczy. Zwłaszcza o zachodzie słońca, gdy śnieg na stokach góry błyszczy rozświetlany przez ostatnie promienie słoneczne. Popołudniu zostaniemy zawiezieni spod schroniska na ostatni parking na wysokości 4500 metrów, po czym podejdziemy do schroniska Cotopaxi na 4800 m, gdzie spędzimy noc. W nocy rozpoczynamy atak szczytowy na drugi szczyt Ekwadoru.

Dzień 9: Cotopaxi 5897 m – Atak Szczytowy

O północy rozpoczynamy wspinaczkę na szczyt góry Cotopaxi 5897 m. Po około 7-8 godzinach docieramy na wierzchołek, z którego podziwiamy panoramę dookoła nas. Po chwili na szczycie, schodzimy w dół, mijamy schronisko Cotopaxi i docieramy na parking na wysokości 4500 m. Stamtąd nasze wozy zabiorą nas do Quilotoa, a następnie do Banos. Tam będziemy mieli chwilę na celebrowanie zdobycia szczytu oraz zasłużony odpoczynek.

Dzień 10: Przejazd do Banos

Jeden z dwóch dni na regenerację przed Chimborazo spędzimy w Banos – największym górskim kurorcie w Ekwadorze. Miejsce to słynie z gorących źródeł, ale to nie one ściągają tutaj licznych turystów z zagranicy. Miasto leży u stóp leży u stóp jednego z najbardziej aktywnych wulkanów w Ameryce Południowej. Wszyscy znamy wulkan Tungurahuia z przekazów medialnych. To właśnie on jest odpowiedzialny za wszystkie problemy z połączeniami lotniczymi na kontynencie. Na co dzień dymi on bardzo intensywnie, jednak od dawna nie doszło tutaj to większej erupcji, co sprawia że jest on w pełni nieszkodliwy dla mieszkańców Banos. Tungurahua wznosi się na wysokość 5023 metrów i wspaniale komponuje się z gęstą dżunglą u swojego podnóża. Wieczorem organizowane są wycieczki na punkt widokowy, z którego nocą można podziwiać niezwykły spektakl ognistych erupcji wulkanicznych.

Dzień 11: Banos

Atrakcji w Banos jest tak dużo, że trudno tutaj nie spędzić jeszcze jednego dnia. Banos to prawdziwe wrota do Ekwadorskiej dżungli Amazonii. Znajduje się tutaj szlak wiodący pośród wspaniałych wodospadów w kanionie rzeki Pastaza. Wśród nich jest najbardziej spektakularny – Pailon del Diablo, gdzie na czworaka będziemy się przedzierać przez wąskie tunele wykute w skale pod spadającymi słupami wody. Jedną z najpopularniejszych atrakcji Banos są tyrolki zawieszone nad półkilometrowymi przepaściami, ciągnące się niekiedy nawet na kilometr długości. Zanim oddamy się szaleńczej jeździe po zawieszonej nad urwiskiem linie, czeka nas przejście kilku wiszących mostów nad zieloną doliną. Po południu odwiedzimy inne znane miejsce – Casa Del Arbol (Domek na drzewie), gdzie znajduje się jedyna w swoim rodzaju „huśtawka na końcu świata z widokiem na wulkan Tunhurahua. Bujanie się na położonej na skraju kanionu huśtawce z potężną przepaścią pod stopami i zapierający dech w piersiach widok na wulkan…z pewnością jest to najbardziej spektakularny „plac zabaw” na świecie. W Banos należy uważać na jedną rzecz – żeby nie zatrzymać się tutaj na kolejne 10 dni, ponieważ miejsce to jest idealne do wypoczynku!

Dzień 12: Chimborazo Base Camp 4000 m

Z Banos udamy się w kierunku miasta Riobamba i wyżej w stronę Rezerwatu Przyrody Chimborazo. Dojedziemy do jednego ze schronisk znajdujących się na terenie Chimborazo Base Camp na wysokości 4000 metrów. Ze względu na to, że nasza aklimatyzacja po wejściu na Cotopaxi jest już idealna, przebywanie na takiej wysokości nie będzie dla nas już żadnym problemem. Po dotarciu do obozu zakwaterujemy się w jednej z przepięknych lodży położonych u podnóża najwyższego szczytu Ekwadoru. Rozłożone na polanie lodże w stylu igloo oferują komfort i fenomenalne widoki na potężny masyw Chimborazo nawet bez ruszania się ze śpiwora 😉 Zapewne widząc taką panoramę, ciężko będzie nam się zebrać w dalszą drogę 😉 W tym dniu w zależności od naszego samopoczucia możemy wybrać się na wędrówkę do kanionu La Chorrera, który jest jednym z lepszych miejsc do wspinaczki skalnej w Ekwadorze. Znajdują się tutaj 3 obszary wspinaczkowe z wyznaczoną ponad setką tras. Druga opcja to wędrówka do świętej jaskini Templo Machay zbudowanej z materiału wulkanicznego, położonej na wysokości 4700 metrów. Niegdyś jaskinia była miejscem składania ofiar przez członków lokalnego ludu Inków i dawnych mieszkańców tego obszaru – Puruhaes. Niezależnie od wybranego wariantu, wieczorem schodzimy do schroniska na nocleg.

Dzień 13: Chimborazo High Camp 5329 m

Dzisiaj nie musimy się spieszyć, po leniwym poranku w godzinach przedpołudniowych opuszczamy schronisko i przejeżdżamy około 30 minut do Whumper Hut 4800 m. Następnie pakujemy nasze ciężkie bagaże na osiołki, a my sami idziemy na lekko do Chimborazo High Camp 5329 m. Po około 2-3 godzinach marszu docieramy do obozu, z którego w nocy rozpoczniemy atak szczytowy na Chimborazo – najwyższy szczyt Ekwadoru.

Dzień 14: Chimborazo 6268 m – Atak Szczytowy – Przejazd do Quito

Około północy rozpoczniemy wejście na najwyższy szczyt świata 😉 liczony od środka Ziemi – Chimborazo 6268 m. Podejście zajmie nam 8 godzin. Podczas ataku szczytowego będziemy wspierani przez lokalnych przewodników. Na szczycie powinniśmy się zameldować wcześnie rano, by podziwiać przepiękny widok na okolicę w pierwszych promieniach wschodzącego słońca. Zejście do schroniska Whymper Hut ze szczytu zajmie nam około 4 godzin. Po kolejnych 4 godzinach jazdy znajdujemy się z powrotem w hotelu w Quito, gdzie czeka nas świętowanie po zakończonej sukcesem akcji górskiej.

Dzień 15: Wylot do Polski | Wylot na Galapagos

Tego dnia po południu opuścimy Ekwador i wylecimy w drogę powrotną do Polski.

Osoby, które są chętne by przedłużyć swoje przygody w Ameryce Południowej, tego dnia wylatują Guayaquil na niezwykłe Wyspy Galapagos 🙂

DODATKOWE 6 DNI NA WYSPACH GALAPAGOS (DOPŁATA 1000 $)

Dzień 15: Wyspy Galapagos

Przejeżdżamy na lotnisko w Guayaquil. Stamtąd czeka nas poranny przelot na Galapagos. Już lądowanie na wyspach i pierwszy kontakt z lądem pozwala nam zauważyć, że Galapagos znajduje się jakby poza światem, na innej planecie. Wszystko tutaj wygląda inaczej niż gdziekolwiek indziej. Każda roślina i każde stworzenie jest endemitem. Nie występuje nigdzie poza Galapagos. Kapitan Diego de Rivandeira nadał nazwę wyspom Galapagos myśląc, że te Zaczarowane Wyspy unoszą się na wodzie. Wprawdzie inspiracja nazwy nieco mija się z prawdą, ale cała reszta tego co oferuje to magiczne miejsce uzasadnia taką nazwę z nawiązką! Po wylądowaniu czeka nas odkażenie ze wszystkiego, co przywieźliśmy spoza Galapagos. To specjalny proceder mający na celu chronić dobro naturalne wysp, tak by żadna flora – nawet bakteryjna nie przedostała się na wyspy. Następnie czeka nas przeprawa promem przez naturalny uskok, zanurzony w wodach oceanu na większą część wyspy. Po przeprawie jedziemy jedyną na wyspie drogą asfaltową do Puerto Ayora – centrum całego archipelagu. Po drodze wzniesiemy się dość wysoko ponad poziom morza. Podczas jazdy zmieni się krajobraz, ale nie tylko. Roślinność stanie się bujniejsza, ale też pogoda zmieni się na bardziej mglistą i tajemniczą…Po drugiej stronie wyspy nad brzegiem oceanu znajduje się Puerto Ayora, gdzie zakwaterujemy się w hotelu z basenem. Wieczór spędzimy błąkając się po uliczkach miasteczka w pobliżu portu, tętniącego wieczornym życiem i chłonąc klimat tego wyjątkowego miejsca. Ze wszystkich plakatów, grafik i pamiątek spoglądać na nas będzie Karol Darwin. Nie bez przyczyny. To właśnie tutaj Darwin zebrał materiały potwierdzające jego teorię ewolucji, a wyspy do dziś stanowią swego rodzaju laboratorium badawcze. Patrząc wokół mamy wrażenie jakby czas tutaj zatrzymał się w miejscu, a my sami czujemy się tutaj ogniwem w łańcuchu ewolucji…

Dzień 16: Wyspy Galapagos

Po śniadaniu czeka nas spacer przez Park Narodowy… Momencik 😉 W końcu cały obszar wysp Galapagos stanowi Park Narodowy – już na lotnisku będziemy zobowiązani do uiszczenia opłaty za przebywaniu na jego terenie. Dzisiaj czeka nas spacer jedną z najpiękniejszych plaż na Ziemi – Zatoce Tortuga Bay. Wędrujemy przez iście księżycowy rezerwat przepiękną ścieżką. Po około 40 minutach spaceru otwiera się nam dwukilometrowej długości i 300 metrowej szerokości drobnopiaszczysta plaża! 😉 Z łatwością zobaczymy biegające po niej legwany morskie, będące ostatnimi „dinozaurami” nurkującymi w morzu. Są to stworzenia niezwykle łagodne i podobnie jak inne żyjące na Galapagos zwierzęta, nie mające kontaktu z człowiekiem i pozbawione naturalnych wrogów, zatraciły instynkt ucieczki, dzięki czemu będziesz mógł podejść do nich na wyciągnięcie ręki. Kąpiel w oceanie jest tu bezpieczna, a małe oczka oceanicznej wody, odciętej od otwartego oceanu będą pełne kolorowych rybek i rekinów! Bez obaw – te ostatnie nie będą groźne – mając około 70 cm długości to bardziej rekinie niemowlaki 😉 Popołudniu wybierzemy się na poszukiwanie największych żółwi na Ziemi, będącymi wizytówką Galapagos, które są wśród przyjezdnych zwane przecież także Żółwimi Wyspami.

Dzień 17: Wyspy Galapagos

Puerto Ayora to jedyne miejsce połączone z każdą wyspą archipelagu Galapagos. Promy, katamarany i inne łodzie kursują według rozkładu jak autobusy miejskie. Dziś mamy okazję wybrać się albo na inną wyspę i wejść na jeden z tamtejszych wulkanów, albo ponurkować z rekinami w towarzystwie instruktora-przewodnika u wybrzeży wysp. Można też się wybrać na krótki rejs żaglowcem wokół jednej z pobliskich wysp. Ostatecznie jest też opcja spędzenia tego dnia na relaksie i wylegiwaniu się na jednej z pobliskich plaż. W pobliżu Puerto Ayora są też otwarte dla zwiedzających zapadliska i jaskinie powulkaniczne. Dzisiejszy dzień to czas wolny na wybrane atrakcje.

Dzień 18: Wyspy Galapagos

Na pozostałych wyspach archipelagu w zasadzie nie ma dróg, a pojedyncze miejscowości zamieszkiwane przez ludzi, są w zasadzie odcięte od świata. Jedyną drogą wyjścia i wejścia do miasteczek, a także przemieszczania się między nimi jest ocean. Jeśli poprzedniego dnia wybraliśmy się na jedną z wysp Galapagos, żeby zobaczyć jeszcze większą izolację od świata, zdobyć jeden z pięknych wulkanów np. Sierra Negra, Fernandina czy La Cumbre, to wrócimy dopiero dzisiaj. Jeżeli nie – dzień spędzamy według własnych preferencji.

Dzień 19: Wyspy Galapagos

Ostatni dzień na Galapagos spędzamy wedle własnego uznania. W końcu to ostatni dzień przed długą podróżą do Polski. Aż trudno uwierzyć, że jesteśmy 17 tysięcy kilometrów od kraju, co w zasadzie odpowiada położeniu niemal po przeciwnej stronie kuli ziemskiej w stosunku do Polski. Gdybyśmy próbowali się przebić przez Ziemię na wylot…może trafilibyśmy do naszego kraju 😉

Dzień 20: Przelot do Polski

Przejazd na lotnisko i wylot do kraju z międzylądowaniami w Ekwadorze – Guayaquil/Quito i gdzieś w Europie np. w Amsterdamie. Koniec wyprawy.