Monte Rosa 4634m

Dla osób dolatujących indywidualnie:
Rozpoczęcie wyprawy: AOSTA
Zakończenie wyprawy: AOSTA

Dzień 1: Wyjazd z Polski

Spotkanie z liderem, a następnie transfer grupy do Włoch wynajętym przez nas busem. Po dojechaniu do Italii czeka nas przejazd do jednej z dwóch górskich miejscowości ulokowanych tuż pod masywem Monte Rosa. Docieramy w końcu do Staffal lub Alagna i tutaj spędzamy noc w klimatycznym hotelu. 

Dzień 2: Schronisko Mantova 3498m

Dzień rozpoczynamy od wjazdu kolejką na Passo Salati 2980. Już po wyjściu z wagonika zobaczymy przepiękny krajobraz dookoła nas. Poszczególne wierzchołki Monte Rosy są już widoczne i przy dobrej pogodzie będziemy mogli podziwiać jak pięknie mienią się śniegiem 🙂 Po przyjeździe do stacji kolejki rozpoczynamy przemarsz do schroniska Mantova 3498 m, gdzie zatrzymamy się na noc. Po drodze przejdziemy między innymi przez przełęcz Colle delle Pisse 3109 m, z której ładnie prezentuje się niewielkie górskie jeziorka Lago Indren oraz szczyt Stolenberg 3202 m. Ostatni fragment trasy przed schroniskiem będziemy już zmuszeni pokonać związani linami oraz w rakach. Wkraczamy bowiem na lodowiec, który będzie ciągnął się do samego schroniska. Samo schronisko ulokowane jest na wysepce skalnej wokół lodowca. Kiedy tylko dotrzemy na miejsce, rozgościmy się w dormitorium i odpoczniemy po trudach podejścia. Jutro zaczynamy przygodę z Monte Rosą!  

Dzień 3: Piramide Vincent 4215 m – Balmenhorn 4167 m

Zaczynamy akcję górską w masywie Monte Rosy! Od razu po wyjściu ze schroniska zobaczymy piękny krajobraz. Widzimy dobrze naszą drogę na nasz pierwszy cel górski – Piramide Vincent 4215 m. Z tej perspektywy faktycznie przypomina wymagającą skalno – lodową piramidę. Jednak my zakradniemy się na nią od drugiej strony 😉 droga normalną, która nie powinna sprawiać nam dużych kłopotów. Wędrówkę rozpoczynamy od przejścia lodowca, którym podejdziemy pod wierzchołek Vincenta. Z czasem będziemy mogli oglądać coraz więcej znamienitych wierzchołków, takich jak Corno Nero, Balmenhorn czy Punta Giordani. Po około 3 godzinach docieramy na przełęcz Colle Vincent 4088 m, z której czeka na nas ostatni fragment trasy. Przechodzimy przez dość szeroką skalno – śnieżną grań i stajemy na wierzchołku Piramide Vincenta. Mamy to! Pierwszy czterotysięcznik za nami 😉 W nagrodę możemy podziwiać piękne widoki na okolicę. Praktycznie cały masyw Monte Rosa jest w zasięgu naszego wzroku. Naszą uwagę z pewnością przykuje piramidalna sylwetka Liskamm 4532 m, którego wierzchołek z tej perspektywy wygląda niczym nie do zdobycia 😉 W oddali dostrzeżemy także Duffourspitze 4634 m, najwyższy szczyt Szwajcarii oraz prominentny Weisshorn 4505 m – jeden z najbardziej wymagających czterotysięczników do zdobycia w Alpach. 

Po chwili na szczycie zaczynamy zejście w dół na przełęcz. Nie jest to jednak koniec naszych przygód dzisiejszego dnia 😉 Do zdobycia mamy jeszcze jeden wierzchołek – sąsiadujący z Vincentem Balmenhorn 4167 m. Podchodzimy w pobliże Corno Nero i na przełęczy oddzielającej oba szczyty odbijamy w kierunku Balmenhorna. Po pokonaniu śnieżnej grani zdobywamy drugi nasz szczyt dzisiejszego dnia. Znajdujemy się bardzo blisko Liskamm, a to oznacza, że jego pionowa ściana zachwyci nas z tego miejsca bardziej niż z Piramidy Vincenta 🙂 Po odpoczynku i chwili spędzonej na wierzchołku zaczynamy zejście w dół. Wracamy tą samą trasą przez lodowiec i popołudniu docieramy do schroniska Gnifetti. Jest to sąsiadujące z Mantova schronisko, w którym spędzimy najbliższe dwie noce. Wieczór upłynie nam na regeneracji i odpoczynku. Już jutro część dalsza atrakcji 🙂 

Dzień 4: Corno Nero 4322 m – Ludwigshohe 4341 m

Po pobudce i śniadaniu, czas ruszać na podbój kolejnych czterotysięczników! Dzisiaj naszymi celami będą Corno Nero 4322 m, a następnie Ludwigshohe 4341 m. Są to dwa wierzchołki leżące w bezpośrednim sąsiedztwie, zatem nie ma problemów, żeby zrobić je oba w jednym ciągu 😉 Początkowo idziemy tym samym lodowcem, który przechodziliśmy poprzedniego dnia idąc na Piramid Vincent. Tym razem jednak omijamy nasz wczorajszy cel i kierujemy się w stronę szczytu Balmenhorn 4167 m. Po minięciu również jego wierzchołka docieramy do pokrytej śniegiem rynny, która wyprowadzi nas na przełęcz pomiędzy Corno Nero i Ludwigshohe. Na początku zdobywamy Corno Nero. W końcowych fragmentach podejścia czeka na nas emocjonująca, wąska i pokryta śniegiem grań. Tutaj należy szczególnie uważać! Ekspozycja jest znaczna, a każdy niewłaściwy krok może mieć srogie konsekwencje! Po kilku minutach “podniebnego spaceru” docieramy na skalisty wierzchołek Corno Nero i możemy podziwiać praktycznie cały masyw Monte Rosa. 

Po chwili na górze, zaczynamy zejście w dół na przełęcz. Już widzimy wznoszący się przed nami majestatycznie Ludwigshohe. On w przeciwieństwie do poprzedniczki nie wygląda aż tak “drapieżnie” 😉 Na szczyt wchodzimy umiarkowanie nachylonym stokiem śnieżnym. Ze szczytu dobrze widzimy nasze jutrzejsze cele, w tym majestatyczne Punta Gnifetti 4559 m. Na wieczór schodzimy do schroniska Gnifetti. Odpoczywamy i integrujemy się z pozostałymi wspinaczami. Jutro kolejny dzień pełen wrażeń 😉 

Dzień 5: Parrotspitze 4436 m – Punta Gnifetti 4559 m – Zumsteinspitze 4563m – Margharita Hut

Nasz ostatni dzień w masywie Monte Rosa. Jak na wielki finisz przygody przystało, dzisiaj czekać nas będą same top of the top! Zdobędziemy nie jeden, nie dwa, a aż trzy czterotysięczne szczyty. Wychodzimy ze schroniska Gnifetti i kierujemy się w stronę granicy ze Szwajcarią. Po około 3 godzinach marszu docieramy pod przełęcz Lisjoch 4151 m. Tuż przed jej osiągnięciem odbijamy w kierunku Parrotspitze 4436 m – naszego pierwszego górskiego celu dzisiejszego dnia. Po drodze przed szczytem wejdziemy jeszcze na przełęcz Col de Lys 4246 m. Aż wreszcie po kilku godzinach podejścia staniemy na wierzchołku Parrotspitze. Widać stąd dobrze naszą dalszą drogę. Schodzimy na przełęcz Seserjoch 4300 m, z której wędrując wzdłuż granicy Włosko – Szwajcarskiej, podchodzimy pod stoki Punta Gnifetii 4559 m. Wspinamy się na sam szczyt, gdzie znajdziemy najwyżej położone schronisko w całych Alpach – Margharita Hut. Iście surrealistyczny widok. Ośnieżony wierzchołek góry, a na nim, ponad polem lodowca – schronisko górskie. Czy coś może być bardziej klimatyczne niż odwiedziny Margharita Hut? Tak, można na przykład w nim przenocować 😉 I również my swoją ostatnią noc na Monte Rosie spędzimy w najwyższym schronieniu w Europie! Zanim jednak udamy się na odpoczynek, przed nami jest jeszcze jeden warty odwiedzenia wierzchołek – Zumsteinspitze 4563 m. To najwyższy punkt na naszej standardowej trasie w masywie Monte Rosa. Po wejściu na szczyt, zobaczymy przed nami przepaścistą i trudną technicznie grań prowadzącą na Duffourspitze 4634 m. To drugi najwyższy szczyt w Alpach i najwyższa góra na terenie Szwajcarii! Z Zumsteinspitze wygląda zjawiskowo. Po napawaniu się niezwykłymi widokami, wrócimy na noc do schroniska Margharita Hut. 

Opcjonalnie: Istnieje możliwość wydłużenia pobytu w masywie Monte Rosa o wejście na dużo trudniejszy od reszty szczyt Duffourspitze 4534 m. Decyzję o ewentualnym ataku na ten wierzchołek podejmuje prowadzący wyprawę! Atak na tą górę skierowany jest wyłącznie do doświadczonych uczestników wyprawy!

Dzień 6. Powrót do Gressoney

Po nocy w najwyżej położonym schronisku Europy, czas kierować się ku nizinom. Pokonujemy zbliżoną drogę do dnia wczorajszego, tyle że w odwrotną stronę. Schodzimy do schroniska Gnifetii, gdzie zatrzymujemy się na chwilę, by zebrać siły i przekąsić coś na ciepło. Następnie kontynuujemy zejście aż do Paso Salati, skąd kolejką zjeżdżamy albo do Staffal, albo do Alagny – w zależności skąd wjeżdżaliśmy kolejką. Noc spędzamy w hotelu. 

Dzień 7. Powrót do kraju

Rano, po śniadaniu ruszamy naszym busem w drogę powrotną do Polski. Na miejscu zakończenie wyprawy. 

Opcjonalnie: Podany program może ulec zmianie lub nie zostać w pełni zrealizowany ze  względu na takie czynniki jak: kondycja poszczególnych członków zespołu, warunki pogodowe, czy inne wypadki losowe.